Wierzę w inteligencję Czytelnika, ale felietony czytają też dziennikarze GW i TVN, zaglądają na portal politycy i wyborcy POKO, to dla nich małe wyjaśnienie. Żart, tytuł jest żartem, takim sobie i zbudowanym na wyeksploatowanej parafrazie „prawa Kalego”, ale taki miał być. Prosty i zgrany żart najlepiej oddaje poziom opozycji POKO, bo już nawet „Lewica” wykazuje więcej inteligencji. W zastanych okolicznościach komediowej głupoty należałoby zacząć od podstaw prawnych i fundamentów demokracji,co razem wzięte wygląda mniej więcej tak.
W każdym demokratycznym państwie protest wyborczy nie tylko nie jest „zamachem” na demokrację, ale jest stałym i niezbędnym narzędziem kontroli procesów demokratycznych, zapisanym w kodeksach.
Do wczoraj z powyższą oczywistością zgodziliby się wszyscy, nie wyłączając pogubionych w śmieszności polityków POKO, ale jak wiadomo wystarczy, że Kaczyński powie A, to w odpowiedzi musi usłyszeć Z, bo tak daleko od rzeczywistości znajduje się „opozycja”.
PiS skorzystał z normalnej procedury prawnej i demokratycznej, a cały proces musi się odbyć na oczach obywateli, o ile w ogóle do procesu dojdzie. Gdyby ktoś w POKO znał podstawy prawne, to całą grupą nie robiliby z siebie idiotów w czasie konferencji prasowej, na której opowiadali brednię za brednią. Oczywiście ten spektakl ma służyć budowaniu emocji, przecież po drodze już padło, że „zamach na demokrację” wyprowadzi miliony na ulice i będzie końcem PiS, jednak i to trzeba umieć robić. mk